poniedziałek, 11 listopada 2013

Co mnie stresuje

Stres - wiadomo, jedna z przyczyn nadmiernego jedzenia. Dużo osób je pod wpływem stresu, są tez takie, które w stresie maja żołądek "zawiązany na supeł" i nie przełkną ani kęsa. Z moich obserwacji i nie tylko - gdzieś o tym czytałam - rodzaj stresu ma wpływ na to, czy jemy, czy nie. Stres "codzienny", trwający długo, taki z którym spotykamy się już długo - kłopoty w pracy, w związku, przykrości, niepewność jutra, przewlekła choroba itd - powodują że jemy. Wydziela się przy tym hormon stresu - kortyzol, który niestety powoduje odkładanie tkanki tłuszczowej. Natomiast stres "ostry" - nagła choroba lub śmierć kogoś bliskiego, rozwód, zdrada, nagła utrata pracy lub majątku - częściej powoduje spadek apetytu, trwający jakiś czas.
Dzisiaj zdałam sobie sprawę, że mnie mocno stresuje brak czasu, cały czas mi się wydaje że go nie mam chociaż nie jest to do końca prawdą. Nie potrafię usiąść i zająć się "głupotami" - np oglądaniem śmiesznych stron w internecie, obejrzeć serial itp - bez wyrzutów sumienia, że "powinnam" przecież robić w tym czasie coś innego  - sprzątać, porządkować, coś napisać, popracować, poczytać fachową lekturę. Mam różne zaległości i chyba zawsze będę miała. Stąd stres - nie robię tego co powinnam.
A Was - co najbardziej stresuje w codziennym życiu?