Dla odchudzających się

Tutaj będę dzielić się praktycznymi poradami, nabytymi w ciągu lat pracy jako dietetyk, z tymi, którzy pragną schudnąć kilka kilogramów. Jeżeli któraś z porad "zadziała" w Twoim przypadku, będę się cieszyć z Tobą z każdego, nawet najmniejszego sukcesu :)
Porady będą miały różną wagę - będą dotyczyć spraw istotnych, a czasami dość błahych.
Będę je umieszczać w ten sposób, że najnowsze wpisy będą na górze


Znalazłam ciekawy produkt - makaron sherataki, który ma tylko 6 kcal w 100g. Produkowany jest z rośliny Konjac rosnącej w Chinach i Japonii. Ja kupiłam je na Targach EKO zapłaciłam 6 zł/200g, w internecie jest jeszcze droższy. Smakuje podobnie do makaronu sojowego


Zimą korzystajcie z mrożonek - mrożenie jest to sposób przetwarzania  podczas którego owoce i warzywa tracą najmniej wartości odżywczych. Warzywa mrożone są wtedy, kiedy są najtańsze, a więc latem i jesienią, gdy ich wartość jest największa, są najbardziej dorodne i dojrzałe. Kalafiory czy brokuły które obecnie kupujemy w marketach, są na pewno gorszej jakości niż te z mrożonek. Ponadto są łatwiejsze w przygotowaniu i szybko się gotują. Ja często kupuję groszek, marchewki mini, warzywa na patelnie bez ziemniaków i przede wszystkim szpinak.




Kupując płatki, musli trzeba czytać etykiety, najlepsze są te które nie maja dodatku cukru. Wiadomo, ze czyste płatki owsiane nie maja dodatku cukru, ale już takie owsianki na jedna porcję, z owocami, orzechami już tak, nie spotkałam takiej bez. Jedyne mieszanki płatków "chrupiących" bez cukru jakie znalazłam to Fitella Diet, a musli bez cukru to np. firmy Sante, tych jest więcej dostępnych. Dodaję, że nie reklamuję tych płatków i nie mam nic wspólnego z firmą która je produkuje, ale jak znajdę jakieś produkty wyróżniające się wśród innych na plus to będę je tu zamieszczać.


 

Aby "odchudzić" wywar mięsny należy po ugotowaniu wystawić go na balkon, na drugi dzień zdjąć stężały tłuszcz z wierzchu. Latem  - ostudzić i włożyć na noc do lodówki.

Jeżeli  masz nawyk podjadania, powinnaś założyć sobie następujące zachowania : 

- Jedz zawsze w wyznaczonym do tego miejscu, na siedząco i z talerza. Nawet jeżeli ma to być jedna śliwka, połóż ją na talerzyku i usiądź.

 - Lepiej aby nic nie rozpraszało Twojej uwagi podczas posiłku, nawet małego – skup się na jego smaku i rozkoszuj się nim.

 - Nie podjadaj w trakcie przygotowywania jedzenia dla siebie czy rodziny, aby to sobie ułatwić możesz żuć gumę

- Sprzątając po posiłku resztki wyrzuć lub schowaj, aby nie leżały w zasięgu wzroku.

- Jedzenie, nawet owoce trzymaj w szafkach czy lodówce, aby nie kusiło cię, by mimochodem po nie sięgnąć. Zadbaj o bezpieczne środowisko wokół siebie, poproś domowników i współpracowników aby nie częstowali Cię między posiłkami i aby nie trzymali jedzenia na widoku.


Często kupujemy słodycze dla naszych bliskich - dzieci, partnera itp ( " bo przecież oni nie muszą cierpieć z powodu mojego odchudzania"). Niestety osoby które maja słabość do słodyczy, gdy są one w domu, są w takim położeniu, jakby stanęły do walki w ringu z Gołotą czy Tysonem. Nie ma szansy na zwycięstwo, znikną w naszym żołądku w większej części. Dlatego starajmy się kupować takie słodycze, za którymi nie przepadamy, a jeżeli takich nie ma :) kupujmy małe ilości i od razu po przyjściu do domu podzielmy je między domowników z prośbą , aby je schowali.


Zamrażarka to wspaniałe urządzenie. Mrozić można prawie wszystko. Jeżeli jesteś osobą która nie ma wiele czasu, dobrze jest gotować większe ilości, podzielić na mniejsze porcje " na jeden raz" i mieć zw zanadrzu gotowe, zdrowe danie na te dni, gdy jest się bardzo zajętym. Ja mam w zamrażarce zawsze bulion - bazę na zupę, porcję leczo, gotową zupę, mięso duszone, pieczywo, obraną włoszczyznę, świeży koperek, sos do spaghetti i inne potrawy. Rozmrożenie i odgrzanie to kwestia kilku minut.

Jeżeli  tylko Ty jesz w domu ciemne pieczywo i obawiasz się, ze będzie się marnować, najlepiej kupić 1/2 bochenka lub cały i zamrozić po 1-2 kromki w osobnych woreczkach. Wystarczy wyjąć kilka minut przed posiłkiem i cieszyć się świeżym smakiem.

4 komentarze:

  1. A ja myślałam, że tylko "zwykli" ludzie mają problem z wagą...Bardzo mi Pani pomogła pisząc o swoich zmaganiach z nadprogramowymi kilogramami...Zdałam sobie sprawę, że nie ma złotej recepty na łatwe i szybkie wygranie z nadwagą ...Dojście do tego stwierdzenia podziałało na mnie bardzo motywująco...a więc biorę się za swoje sadełko...

    OdpowiedzUsuń
  2. Szanowna Pani
    W listopadzie 2006r. zjawiłem się u Pani pierwszy raz na wizycie ważąc 112kG przy wzroście 172cm cholesterol 450, trójglicerydy 700. Pamiętam jak dowiedziałem się że jestem chory na cukrzyce. Świat zawirował pojąłem walkę w której Pani bardzo mi pomagała. Udało mi się schudnąć do 84kg. Myślałem że już będzie wszystko dobrze że dam sobie sam radę nie udało się. W kwietniu 2007r. zaprzestałem wizyt, byłem pewny siebie. Przytyłem do 98kg w ciągu czterech miesięcy i tak raz mniej raz więcej do marca 2013r waga podskakiwała. Cukrzyca raz była mniejsza raz większa (bywało i 250). Gdy brakowało motywacji i sił do walki z nałogiem obżarstwa myślami wracałem do porad których Pani mi udzielała parę lat temu. Były bardzo cenne i pomocne. To również dzięki temu podjąłem kolejną walkę. W kwietniu podjąłem dwu tygodniową dietę warzywno – owocową. Unormował mi się cukier. Po ośmiu latach przestałem brać Siofor 500. Hemoglobina 5,9 cukier 80 do 90. W 09.092013r. zakończyłem następną dwutygodniową dietę. Obecnie ważę 79kg czuję się wspaniale.
    Szanowna Pani
    Patrząc na to wszystko z perspektywy czasu dostrzegam jak wiele w mojej przemianie zdrowotnej i umysłowej w mojej walce z otyłością zawdzięczam Pani. Brak mi słów jak Bardzo chciałbym Pani Podziękować za zaangażowanie, zrozumienie i serdeczność. Obiecuję pamiętać w modlitwie.
    Gal Anonim

    OdpowiedzUsuń