sobota, 23 lutego 2013

Waga - regulator nastroju?

Dzisiaj rano jak zwykle weszłam na wagę i miła niespodzianka - po kilkudniowym zastoju nagle w dół, i to mocno, nie jest możliwe żeby to był tłuszcz. Przeanalizowałam to co wczoraj jadłam - no tak, mało soli, tę którą dodawałam to była sól niskosodowa, stąd pewnie zeszło sporo wody. Ale nie o tym chciałam pisać. Przez cały dzień miałam świetny nastrój. Oczywiście przyszła mi chęć na upiększanie, w jednym ze sklepów była promocja -20% na dermokosmetyki, obkupiłam się tak że przez kilka miesięcy będę kupować najwyżej  żel pod prysznic :). oczywiście same potrzebne rzeczy. Cały dzień w skowronkach. Po południu przyszła chwila refleksji  - to przecież głupie, że mój nastrój zależny jest od tego , czy waga pokaże mniej czy więcej. To już mój drugi post na temat tego urządzenia, które dla wielu osób stanowi problem. Jak wyglądał by mój dzień, jeżeli waga pokazałaby kilogram więcej niż wczoraj? Może powinnam ją schować i wyjmować raz w miesiącu? Nie potrafię tego zrobić, łatwiej mi pożegnać się z plackami ziemniaczanymi które uwielbiam.
A propos, czy istnieje przepis na dietetyczne placki ziemniaczane? Próbuję znaleźć od kilku lat i nie udało mi się :)

3 komentarze:

  1. ważna, że waga pokazała mniej i wywołała uśmiech na twarzy umilając tym dzień :)

    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo zgadzam sie z powyzszym postem! Niestety... Do tego stopnia ze chetniej rano wstaje bo to czas wazenie - i albo jest super albo znowu jest zlosc na sama siebie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dołącz swojego bloga do spisu blogów: http://gianamm.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń