Dużo czasu spędzam w kuchni, czasami mnie wkurza że za dużo. Gotuję dla trzech osób, ale każda je inaczej. Mąż nie je drobiu, ryb, jajek - z tych popularnych produktów, bo na tej liście znalazło by się jeszcze wiele innych. Niezbyt lubi warzywa, a już na pewno nie wszystkie. Syn - dziecko jeszcze - bardzo szczupły - też nie lubi wielu rzeczy, ale innych niż mąż. Ja jem wiele rzeczy, których oni nie jedzą i jestem jedyną osobą która dba o to żeby jeść zdrowo i lekko. Choć czasem za dużo. Tak więc bywa , że gotuję trzy obiady, może niezupełnie bo np. jeden czy dwa elementy posiłku są wspólne dla wszystkich ( np. surówka ). Ale chciałam napisać o czymś innym, z czego zdałam sobie sprawę w tym tygodniu - nie potrafię gotować ściśle według przepisu. Zawsze muszę coś zmienić. Coś dodać, odjąć, zamienić jakiś produkt. Tylko ciasta robię dość dokładnie, bo boję się że nie wyjdą, ale robię je rzadko bo wiem jak to się kończy - rodzina zje po kawałku a ja resztę :). Uwielbiam oglądać książki kulinarne, kiedyś miałam pewien nałóg - kupowałam czasopisma z przepisami, mam ich mnóstwo - od paru lat się z tego wyzwoliłam, bo jest internet.
W tym tygodniu kupiłam wielofunkcyjnego robota, do którego dołączona jest książka z przepisami i testuję go od kilku dni, co sprawia mi niesamowita frajdę. Postanowiłam sobie, że przez miesiąc nie zmienię żadnego przepisu i co? Każdy muszę trochę odtłuścić, dać mniej cukru, inne proporcje, zmieniam nieco składniki itd. To jakaś choroba chyba:)
Z innej beczki - tak dzisiaj rano wyglądała wiosna przez moje okno :)
Też zmieniam przepisy :D Właściwie to one mnie raczej inspirują, niż są podstawą do gotowania, także rozumiem Cię bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuń