piątek, 8 lutego 2013

Nie do wiary - ruch znosi stres:)

Większość ludzi, którzy mają problem z nadwagą twierdzi, że w okresie stresu jedzą więcej, tylko pojedyńcze osoby mówią, że jest odwrotnie. Moje obserwacje są takie, że wszystko zależy od rodzaju stresu. Jeżeli problem jest nagły i bardzo poważny (wiadomość o śmiertelnej chorobie, rozstanie z bliską osobą itp), apetyt drastycznie spada , jemy mniej i chudniemy. Natomiast stres dnia codziennego - frustrująca praca, kłopoty w małżeństwie, z dziećmi, przewlekła choroba własna lub w rodzinie, brak pracy itp - powodują nadmierne jedzenie i co za tym idzie tycie.
Psychologowie radzą, aby nauczyć się radzić sobie ze stresem w inny sposób niż za pomocą jedzenia. Tak więc dobrze by było, aby w takiej sytuacji wyjść na spacer, zadzwonić do przyjaciółki, posłuchać ulubionej muzyki, potańczyć itp, co kto lubi. Zawsze gdy czytałam takie rady wydawało mi się to zbyt proste, żeby działało :)
Dziś miałam jednak ciekawe doświadczenie. Bardzo stresujący dzień, przede wszystkim dlatego, że jak pisałam w dzienniczku kot mi się popsuł - ma niewydolność nerek, bardzo zaawansowaną, która przeważnie nie kończy się pomyślnie. Myśl, że być może będę musiała podjąć radykalne decyzje, napięty plan dnia spowodował ogromne napięcie, bałam się, że skończy się to nadprogramowym jedzeniem. Nie miałam jednak czasu, bo musiałam syna zawieźć na zajęcia, a potem miałam zaplanowany basen. Weszłam do wody, przepłynęłam kilkadziesiąt metrów i cały stres poszedł w diabły. Po 40 minutach pływania czułam się spokojna i zrelaksowana.
A kotka po kroplówkach odrobinę lepiej się poczuła i zjadła trochę wołowinki :)

10 komentarzy:

  1. to jest emocjonalne obzarstwo; sama nas to cierpie od kilku lat; znam doskonale ten problem;

    OdpowiedzUsuń
  2. Pływanie na mnie też działa super relaksująco :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zawsze obżarstwo było dla mnie odstresowujące a teraz jest to bieganie !

    Nie chcę tutaj reklamować bloga ale zapraszam do dyskusji na temat która z sylwtek jest lepsza kobieca czy wyrzeźbiona ,z chęcia poznam twoje zdanie na ten temat.http://perfektbin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz rację, ostatnio też miałam "powód" do obżarstwa i nawet pomyślałam o tym, że mam tego dosyć i zjadłabym coś niezdrowego, ale poszłam na aerobik i mi przeszło :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dokładnie to przez stresujące sytuacje w pracy w życiu ... Tez często na pocieszenie jem słodkie , choć teraz staram sie zrelaksować aktywnie np biegajac :-) zapraszam do przedwoosennego wyzwania !!

    OdpowiedzUsuń
  6. endorfiny!!!!!!!!!!!!!!!!! coś wspaniałego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. jako już prawie licencjonowana pani dietetyk i mam nadzieję, iż od przyszłego roku akademickiego pani lekarz na drodze do chirurgii onkologicznej, a zarazem kobietka zmagająca się z mankamentami swojego ciałka z chęcią będę Ci kibicować i podpatrywać Twoje wyniki :D
    (nie chciałam się, broń Boże, przechwalać w tym komentarzu, ale jakoś tak poczułam, ze być może mamy podobne drogi życiowe ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Super:) twój komentarz dał mi kopa żeby wreszcie coś napisać, na pewno zrobię to w ten weekend, kłopoty z kotem i dodatkowe prace jakie wzięłam na głowę sprawiły, że od tygodnia nic nie pisałam.
      Faktycznie nasze drogi coś łączy:)

      Usuń
  8. Przepisu na placki nie posiadam,ale na dietetyczne ciasta owszem.

    OdpowiedzUsuń