niedziela, 20 stycznia 2013

Mały sukces :)

Ćwiczyłam :) Pełne 45 minut, 40 z programem Ewy Chodakowskiej na You Tube ( to teraz najbardziej popularna trenerka - instruktorka fitness, wiem to od córki która jest na bieżąco, bo dużo ćwiczy ). Potem jeszcze kilka minut pilatesu - ćwiczenia które pamiętam. Jestem z siebie bardzo dumna, tuż po byłam taka szczęśliwa, że chciałam się zobowiązać ćwiczyć 5 dni w tygodniu, całe szczęście, że nie miałam czasu podejść do komputera bo bym się nieźle wkopała ! Zostaję przy 2 razy w tygodniu, a jak z rozpędu uda mi się więcej to ok.
Potem gotowałam obiad dla rodziny, dziś była lazania - nie dietetyczna tylko taka "normalna", mozarella, beszamel i te sprawy. Zjadłam 100g - to bardzo mały kawałek, wielkości talii kart - a potem sprawdziłam kaloryczność  - około 350 kcal ( taka typowa, swojej nie liczyłam ). Normalnie jadłam 3-4 razy taką ilość!
Pamiętając poprzedni poniedziałek i moja porażkę, zaplanowałam jedzenie na jutro - przygotowałam zupę żebym miała coś do zjedzenia jak wrócę wieczorem. Na śniadanie owsianka z truskawkami, potem twarożek i jabłko i coś jeszcze - zaraz pomyślę.
Jutro się nie ruszę od zakwasów :)

3 komentarze:

  1. Gratuluję rozpoczęcia ćwiczeń! po sobie widzę że najważniejsze to zacząć. Specjalnie zmieniałem pewne przyzwyczajenia i czynności żeby móc 3-4 razy w tygodniu odwiedzić klub fitness.
    O ile na początku musiałem się zmuszać, to teraz źle się czuję jeżeli danego dnia mam przerwę i nie idę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem , ze tak jest, był czas że ćwiczyłam regularnie i po pewnym czasie też mi czegoś brakowało, gdy nie poszłam na ćwiczenia, po prostu muszę się wdrożyć

      Usuń
  2. Ewo gratuluje i zazdroszczę, ze Tobie się udaje i zaczęłas ćwizczyć. minął kolejny tydzień i ja nadal się przygotowuję, na razie na poziomie mentalnym.
    ale zacznę...
    Ania Sz-Sz

    OdpowiedzUsuń