wtorek, 1 stycznia 2013

Pierwszy post

Pierwszy post jest chyba najtrudniejszy. Mimo ze mam sporo pomysłów, nie jest łatwo zacząć. Może najpierw powiem, dlaczego zaczynam pisać bloga. Po pierwsze dla siebie - gdyby zdarzyło się, że oprócz mnie nikt tego nie będzie czytał. Pisanie ma mnie zmotywować do działania, aby moja wiedzę, doświadczenie, przemyślenia z zakresu dietetyki wreszcie zastosować w stosunku do siebie. Jestem dietetykiem - praktykiem i no cóż, trzeba to powiedzieć sobie wprost - jestem trochę gruba. Moja przyjaciółka, piękna i zgrabna kobieta, zapytała mnie kiedyś, czy jako dietetyk nie czuję się z tym źle wobec moich pacjentów. Odpowiedziałam jej wtedy : " A czy ty mając nadwagę poszłabyś do chudego dietetyka ? Chudy nigdy nie zrozumie Grubego, jego stosunku do jedzenia i innych aspektów związanych z otyłością" Tak właśnie uważam, Chudy ( któremu zresztą szczerze zazdroszczę ) uważa że gdyby Gruby chciał, po prostu mniej by jadł i bez problemu by się wyszczuplił. Ja i każdy Gruby wie, że to nonsens.

Dietetyk , który nigdy nie musiał się odchudzać i nie ma  problemu ze skłonnością do tycia pewnie może pomóc pacjentowi schudnąć, ale pełnego zrozumienia oczekiwać nie można (gdybym ja przyszła do chudego dietetyka, to parafrazując znane powiedzenie Bogusława Lindy z filmu "Psy" pomyślałabym " co ty wiesz o odchudzaniu ....?") Ale ten sposób usprawiedliwiać swojej nadwagi nie mogę bez końca, moje wieczne odchudzanie chcę w końcu doprowadzić do szczęśliwego finału. Ten blog ma mi w tym pomóc, publiczne zapisywanie postępów, przemyśleń, trudności mam nadzieję że zmotywuje mnie do działania.

Publiczne - bo mam nadzieję że ktoś jednak będzie to czytał. I tu pojawia się drugi cel bloga - być może dzielenie się doświadczeniami z własnego odchudzania i obserwacji setek moich pacjentów, pomoże komuś w tym trudnym zadaniu , jakim jest zrzucenie każdego kilograma. Każdy wasz kilogram ( oczywiście w dół ) będzie dla mnie prawie taką samą radością jak mój własny :)

Moim postanowieniem noworocznym jest pisanie tego bloga a celem - pierwszy kilogram.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz